
Poza tym wszystko było zadowalające. W lesie odpowiednia ilość śniegu, ścieżki którymi chodziliśmy mało uczęszczane przez innych. Najwięcej tropów było pozostawionych przez leśną zwierzynę.
Ja oczywiście pracowałem na swoją muskulaturę:

Klatę mam dobrze wyrobioną, choć do Pudziana mi daleko:D, zresztą nawet nie chciałbym mieć aż takiej muskulatury jak on.
O, trochę też sobie poszczekałem, aby wszyscy wiedzieli, że trzymam łapę na pulsie i kontroluję sytuację w tym lesie(moim lesie!).


No ale dziś miała przestój, to można się było do niej zbliżyć.

A przed spacerem drzemałem słuchając koncertu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość