wczoraj w nocy Pani znalazla strone mojego przyrodniego brata Coffie:
http://labrador-blackcofie.blog.onet.pl/
mamy ta sama mame - Piki. Coffie tez jest czarny i Pan powiedzial, ze jestesmy do siebie podobni:-)
Coffie mieszka w Rudzie Slaskiej wiec jak kiedys pojade znow do Chorzowa, to moze go spotkam?
Najbardziej lubie zabawy z labradorami i goldenami (choc goldeny staraja sie trzymac mnie na dystans czasem).
Uslyszalem, ze Coffie moze byc reproduktorem, ciekawe co to znaczy???
Juz kiedys to slowo slyszalem, ze ja nie moge byc, bo mam dysplazje. Co to jest dysplazja to nie wiem, ale kojarzy mi sie z moim Doktorem. Doktor Wegier zawsze dotyka moje lapy, calego mnie naciska, zaglada do uszu, sznupy. Niezbyt lubie takie cos, ale staram sie w miare byc tam grzeczny, bo wszyscy do mnie milo mowia, a asystentki Doktora Wegra mnie glaszcza i przytulaja mowiac, ze jestem ladny:-)
Dostaje rozne specyfiki na wzmocnienie swoich stawow. Juz dwa razy mialem robione takie zdjecia ktorych nic a nic nie pamietam. Dostalem jakis zastrzyk i od razu zasnalem, potem jak sie obudzilem to nie umialem od razu dobrze biegac i czulem slabosc.
A zdjecia tylnych lap nie sa dobre i jeszcze beda konsultowane z innym doktorem. Ciekawe co wymysla?? Dla mnie najwazniejsze bym mogl biegac tyle ile lubie i sie bawic:-)
Ale Pani i Pan sa smutni gdy sie mowi o dyspalzji wiec i ja nie lubie tego slowa.
Na zdjeciu jestem ze swoim rodzenstwem na sniegu w Aresibo(January 2007). to moj ostatni tam dzien, nastepnego juz jechalem z Panem do Kolonii. z rodzenstwem demoluje krzak rozy:-)