16.06.2011

bye Evian

Taaak, fajnie było, ale to już tylko wspomnienie. Do wspomnień będę sobie wracał przed zaśnięciem, albo leżąc na balkonie będę jeszcze raz przeżywał swoje wyjazdowe przygody. No i jeszcze muszę znaleźć czas na myślenie o tym co będzie. Może się tak wydawać, że sobie tym łba nie zawracam, ale to nieprawda. Czasem sobie myślę o tym gdzie pojadę następnym razem, kiedy spotkam swoich psich przyjaciół, czy w weekend będzie leśna wycieczka itd.
To wcale nie jest tak, że pies żyje tylko daną chwilą. Bywa że nawet analizuję swoje zachowanie z minionego dnia. Oczywiście robię to po cichu, sam dla siebie. Czasami bywam dumny z siebie, a czasami muszę sam przed sobą złożyć samokrytykę;-)
Najczęściej mam do siebie pretensję, że dałem się sprowokować do szczekania, że nie potrafiłem się szybko opanować. No albo zjedzenie czegoś czego nie powinienem.. lub narzucanie się niektórym znajomym suczkom. Z tym mam spory problem, jestem bardzo bezpośredni, a chyba powinienem zacząć od jakiegoś small talku, choćby o pogodzie;-)

Jezioro Genewskie w dniu w którym mocno wiało i nocą lało. Trochę groźnie ale i fascynująco.
I jeszcze Palais Lumiere w Evian.
Była w nim interesująca wystawa, ale ja nie zostałem na nią zaproszony, siedziałem sam w hotelu..
Pan jednak mi pokazał na zdjęciu znak, że psy do tego muzeum wchodzić nie mogą, Ciekawe czy do jakiegoś mogą.. jak na razie mogłem wejść tylko do tego gdzie stały wypchane zwierzęta. Do takiego w którym wiszą obrazy nie i coś mi się wydaje, że taki zakaz jest powszechny.
Tak czy inaczej wiele widziałem i wracałem do domu zadowolony i z miłymi wspomnieniami o poznanych osobach i zwiedzonych miejscach:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...