Całkiem niespodziewanie nadszedł ten dzień - znów mogłem poczuć na swoich poduszkach nurt wody. Miłe i wesołe uczucie. Wprawdzie nasz lokalny strumyk jest obecnie dość wątły, za wiele wody w nim nie ma, na chwile szaleństwa jednak starczyło! Po takiej przerwie wszystko co nie było marna kałużą mnie cieszyło. Jakość zdjęć średnia, bo byłem trudny do uchwycenia, skakałem i biegałem jak szalony:-)
Brudny, nieco zalatujący błotem, ale szczęśliwy!
Bardzo szczęśliwy!
Po powrocie do domu dałem się wyczyścić bardzo dokładnie, potem brzuch jeszcze pomarowany został maścią i już mogłem iść na legowisko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość