Dawno się tak nie wynudziłem jak przez ostatni tydzień. Co gorsza, z tego co podsłuchałem, to kolejny i jeszcze kolejny zapowiadają się podobnie. Nic nie mogę, cała lista zakazów i tylko mała garść przyjemności.
Spacery - z 20 minut jednorazowo, tylko na smyczy, spokojnym krokiem, żadnego buszowania w krzakach, żadnego moczenia brzucha w strumyku, żadnych pogoni za kotami, nawet żadnej wymiany czułych uścisków z znajomymi psami. Nic, tylko to bezsensowne człapanie z łapy na łapę.
W domu nie lepiej - moje energiczne podskoki nie są mile widziane, jakieś zabawy z piłką też nie, czasem złapię kapcie i biegam z nimi i niestety, nic miłego wtedy nie słyszę. Pomimo tego wszystkiego jestem pełen optymizmu i zastanawiam się czy nie skreślać sobie gdzieś na murku kolejnych dni? Powinienem wytrzymać do 19.06, ale może pan doktor stwierdzi wcześniej, że rany są super zagojone i szwy zostaną zdjęte?
Przyznam, że to dziwne uczucie mieć taki goły brzuch, a tak się złożyło, że praktycznie cały mi wygolono! Wpierw część do badania, a potem już w celu usunięcia złego .
Myślę sobie, że dobrze, że trafiło na wczesne lato, to aż tak nie odczuwam dyskomfortu.
Na małym cięciu mam 6 szwów, a na dużym chyba z 30! Zszyto mnie niebieską nicią, to mnie ciekawi, czemu niebieska jest, ale nikt nie potrafi mi tego jakoś logicznie wyjaśnić.
Na razie wysypiam się za wszystkie czasy, jestem chyba najbardziej wyspanym psem w okolicy! I prawie nigdy nie zostaję sam, to jest jednak przytłaczające!! Jak w nocy chcę podrapać się po uchu, to już lampka cyk i jest kontrola czy nie drapię się czasem po brzuchu. Mam taki specjalny kołnierz, ale na szczęście jeszcze w nim nie musiałem wystąpić:-), pewnie dlatego, że tylko tylna łapą mogę sobie zrobić krzywdę. Staram się więc uważać, bo obserwacja mnie mogłaby się zwiększyć, a każdy potrzebuje trochę swobody;-)
Enzo,
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do formy, przeczytałam co ci się przytrafiło, ale wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki!
Ojej, Enzo, mam nadzieję że czujesz się dobrze. Powiem Ci, a wiem to z wieloletniego doświadczenia, że odpoczynek i długie spanie nikomu jeszcze nie zaszkodziły, tak że korzystaj Bracie i wyśpij się za wszystkie czasy! No i lepiej nie drap się nawet po uchu, bo jeszcze założą Ci ten abażur na głowę, nie wiem co za psi sadysta wymyślił to urządzenie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ja i Mila, bardzo cieplutko! A od mojej mamusi dużo drapków za uchem i pod bródką.
To ja, Aron :)
Holly, tez wierzę, że wszystko będzie dobrze:-)
OdpowiedzUsuńAron, już chyba nadrobiłem wszystkie zaległosci w spaniu.. abazur juz kiedys nosilem, jak mialem w oku źdzblo trawy. Codziennie widze ten kołnierz, wisi na drzwiach, zdenerwowalem sie za to na skarpete -jedna noc musialem miec zalozona na lape, która chcialem sie drapac. Naprawde bylem wtedy zly!!
Dziekuje za dobre slowa:-)