29.03.2011

Amsterdam

Oto mój pierwszy wyjazd w którym fizycznie nie brałem udziału. Z Panem w delegację pojechała moja replika. Mini-Enzo;-).
Zazwyczaj siedzi on na głośniku na biurku Pani i kontroluje jej blogowanie. Postanowiłem jednak, że Mini powinien czasem pojechać na (w?) delegację! Fafik przecież ciągle tak podróżuje, jego wycieczka do Sopotu (http://hamernia.blogspot.com/2011/03/fafiks-travels-14-sopocki-hotel-grand.html ) mnie zmobilizowała:-)
A przecież pamiętam jak Badzielec podróżował! gdzie on nie był! W Azji, Ameryce Południowej, na Alasce.. a równocześnie odpoczywał na dywanie w Nowym Jorku..dawne czasy, choć mam wrażenie, że było to wczoraj:
Nepal:
http://badzielec.blogspot.com/2008/03/nepal-2008.html
Chiny:
http://badzielec.blogspot.com/2007/11/china-2007.html

Pierwsze miejsce w które wydelegowałem swoją replikę to Amsterdam.
Pobyt był krótki, można powiedzieć bardzo krótki, ale od czegoś trzeba zacząć:-)
Zastanawiam się czy pisać opowieść jako JA |myślę..myślę..myślę...|....... .......decyzja:

Jechałem z Panem koleją, teoretycznie bardzo szybką, a w praktyce wyszło inaczej. Trafiliśmy na opóźnienia, objazdy itd.

W Utrechcie przesiadka na pociąg podmiejski i w tempie żółwia dotarliśmy do Amsterdamu:
Na co trzeba bardzo uważać w Amsterdamie? Na rowerzystów! Pierwszy raz widziałem tyle rowerów- stojących, pędzących i jadących w normalnym tempie;-)
A przecież i u nas na ulicach rowerów niemało...
Dotarliśmy do hotelu. Pokój jak to pokój hotelowy, do fafikowego apartamentu sopockiego mu było daleko;-). Ale było niemałe łóżko, kanapa, łazienka i tv gdzie Pan mógł sprawdzić wstępne wyniki wyborów.
Na dobry sen wypiłem parę kropli holenderskiego przysmaku:
Ponieważ lubię przyrodę i ładne kwiaty, to ucieszyłem się, że nad łóżkiem wisiał obraz z różą. Pan coś tam mówił, że lekki kicz, ale mi się podobało, dobrze komponowało się to z czerwoną kanapą. Łóżko było miękkie i czułem, że zasnę szybko.
Rano śniadanie i już po chwili byłem z Panem w biurze. takie to było zwiedzanie Amsterdamu;-). Przez wiele godzin słuchałem różnych interesujących rzeczy z dziedziny na której się nic a nic nie znam, więc nawet nie mogę tego streścić w paru zdaniach. Widziałem tylko, że zgromadzeni słuchali Pana z zainteresowaniem, czyli był to mądry i ciekawy wykład.
Może następnym razem więcej uda się zobaczyć:-)))





4 komentarze:

  1. Enzooooooo ;)))
    Twój miniklon jest słitaśny ;DDD
    Dzięki za podlinkowanie.
    Do Amsterdamu wybieram się od dłuższego czasu, także może niebawem zdam też swoją relację ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sie nasluchalem jakie to cuda w tym Amsterdamie, statki, czerwone latarnie, ladne kamienice, a zobaczylem tylko szalone rowery;-)))
    Ponoc w oswietlonej na czerwono dzielnicy sa wystawy sklepowe inne niz wszystke, nie wiem jak to rozumiec, bo Pani powiedziala, ze dla spow to i tak nic interesujacego..;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mały Enzo jest prawie tak samo uroczy jak Ty!:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziekuje:-) moze niebawem uda mi sie wiecej(no czy tez mojej replice hehe) zobaczyc Amsterdamu

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...