Wczoraj nastąpiła ta właśnie chwila - w pewnym momencie zrobiło się za oknem biało. Od paru dni czuć było, że może być śniegowo, ale zawsze nic z tego jednak nie wynikało. A w piątek zmiana.
Można powiedzieć, że sezon zimowy został otwarty. Ja leżałem sobie w w swoim starym, dobrym, rozlatującym się legowisku i z uwagą obserwowałem co to dzieje się za oknem.
Króliczki harcowały jak zawsze, więc zimno im nie było. Zresztą one widać, że już się przygotowały do zimy, obrosły nieco w tłuszcz. Tylko co one zimą jedzą??
W końcu te wszystkie rozmyślania mnie nieco zmęczyły i wygodnie się ułożyłem, a sen przyszedł w sekundzie.
To niewyraźne za oknem to właśnie pierwszy śnieg:-)
Pies z psem w objęciach;-)
też mam zamiar przespać zimę :) tylko pluszaka nie mam:(
OdpowiedzUsuńW Warszawie zima sparaliżowała całe miasto! Ale pieski z sąsiedztwa wydają się być zachwycone śniegiem:-)
OdpowiedzUsuńBeata, polecam pieska z Ikei;-) na nim sie wygodnie leb trzyma i ma on przyjemny wyraz hmm twarzy;-))
OdpowiedzUsuńAnonimowy, u nas tez mowia o paralizu, ale Pani dzis (a dzis naprawde sniegu kupa) poruszala sie po miescie komunikacja w miare sprawnie, opoznienia do przezycia.